Posty

Wyświetlanie postów z 2015

Szpital?

Byłam, widziałam, opowiem... Dla tych którzy nie wiedzą. Taki oddział psychiatryczny to nie jest miejsce zwyczajne, nie można go pomylić z żadnym innym. Specyficzny krąg ludzkich istnień w najtrudniejszych momentach życia. Tracisz przekonanie czy twoja sytuacja to rzeczywisty problem. Różne myśli przemykają przez umysł, jest morze emocji. Skrajnych. Tak jak skrajne jest to miejsce. Ocean, ocean zniewolenia i wolności. Wolność jest tam gdzie my, my jesteśmy tam zamknięci. Ale to nie jest szpital. To ta niewola naszych umysłów. Czas to jeden dzień i wszystko się zmienia, Ludzkie historie różne, kulminacja jedna. Skrzyżowanie dróg, które nie miały się spotkać, by razem wyjść na prostą, prostszą... trochę prostszą. Nie bój się, to tylko życie. Tam też są ludzie, oni mają wiarę, oni walczą o to by nowy dzień wstał lepszy od poprzedniego. Oni wygrywają i przegrywają. Oni mają plany. To czas by zmienić stosunek do świata, nauczyć się czegoś o sobie, zaufać, zrozumieć po co ta droga, pojąć, ż

Pracujemy, pracujemy...

Dziś króciutko z powodu braku weny:) Chciałabym poruszyć temat poszukiwań pracy. Częstym jestem gościem na forach fobicznych. Gościem raczej niż uczestnikiem z powody silnego u mnie ograniczenia lękiem. Temat poszukiwań pracy jest przeze mnie regularnie odwiedzany. Utożsamiam się z tym problemem. Obserwując swoje życie widzę, że zagadnienie jest przynajmniej dla mnie bardziej skomplikowane. Nie mam pracy - najgorsza możliwość, zależność finansowa, poczucie benadziejności i własnej nieprzydatności, brak możliwości realizowania planów Mam pracę - stres, brak relacji ze współpracownikami, niesatysfakcjonujący rodzaj aktywności zawodowej Szukam pracy- totalna masakra (rozmowy pod presja, brak wysarczających umiejętności społecznych, poczucie, że do niczego się nie nadaję, nigdy niczego nie znajdę i te myśli) Coś wam to mówi? Pewnie mozecie miec więcej doświadczeń zawodowych niż ja. Dla mnie to pierwsza praca. Już czuję, że nie chciałabym spędzić w niej reszty życia. Początkową satys

Trudne wspomnienia

Pośród setek starych fotografii, próbuję znaleźć tę pierwszą. Jedną, która przypomni mi jak to się wszytko zaczęło, kiedy pierwszy raz odczuwałam lęk. Znajduję ją w starym albumie między podniszczonymi kartkami. Jakie uczucia wywołuje we mnie teraz? Patrzę na siebie i już wiem, pamiętam dobrze tę sytuację. Dziś budzi we mnie tylko lekki uśmiech. To pierwsze wspomnienie jakie mam. Czy to ta właśnie chwila kiedy z małej otwartej dziewczynki zmieniłam się w małego przerażonego światem człowieka?... Nie wydaje mi się. Nie, na pewno nie. To mieszkało we mnie już wcześniej. Do innych wspomnień nie mam już zdjęć, to dobrze, bo nie są już tak wesołe. Najlepiej pamiętam to uczucie, że inni z jakiegoś powodu mnie nie lubią. Dlaczego?... Dlaczego nie pamiętam odpowiedzi? Tylko to uczucie jak dotknięcie bicza. Dziś nie raz go doświadczam i zawsze czuję się jak ta mała dziewczynka ze wspomnień bez zdjęć. Wiem, że często fobia zaczyna się od jakiegoś trudnego przeżycia w okresie szkolnym. Jeśli

M.Leary, R.M. Kowalski: Lęk społeczny

Ta książka to esencja tego co powinniśmy wiedzieć o leku społecznym, Wszystko szczególik po szczególiku rozebrane na czynniki pierwsze. Rozległe i jakże skomplikowane aspekty zahamowań społecznych w rozbudowany sposób opisane, wnioski poparte wieloma różnorodnymi badaniami. Nie spodziewałam się wcześniej, że to co my odczuwamy jako fobią społeczną jest w rzeczywistości wieloma skomplikowanymi zahamowaniami często o różnym podłożu i odmiennych przyczynach. U każdej osoby lęk ten może mieć odmienne przyczyny. Każdy z nas jest inny. Nie ukrywam, że tym na co najbardziej czekałam był ostatni rozdział: "Jak się pozbyć bólu brzucha" czyli o leczeniu lęku słów kilka. Spodziewałam się dowiedzieć się o jednym sprawdzonym doskonałym sposobie, tymczasem jest ich cała gama, każdy o jakiejś skuteczności, generalne podsumowanie tego rozdziału brzmi: każdy sposób leczenia lęku przynosi lepsze rezultaty niż brak leczenia. Na każdego zadziała coś innego. Brzmi zachęcająco? Dla mnie średnio,ja

Czy możemy być szczęśliwi już teraz?

Co dla was oznacza to słowo "szczęście"? To osiągnięcie jakiegoś stanu do którego trzeba dążyć. Coś za górami, za lasami, na razie niedostępnego. Szczęście to realizacja marzeń. Ja mam kilka, jednym z najważniejszych jest podleczenie się z fobii. To otworzy mi drogę do lepszego życia. Myślicie czasem tak samo jak ja. Kiedy fobia zniknie będę szczęśliwy, kiedy się zmienię moje życie będzie wyglądało inaczej. Będę mieć znajomych, przyjaciół. W pracy będę czuć się zupełnie swobodnie. Co więcej jeśli praca mi nie odpowiada odejdę bez stresu. Znajdę inną. W końcu rozmowa kwalifikacyjna to małe piwo. A ja chcę inaczej: postanawiam, że jestem szczęśliwa już dzisiaj: teraz. O jej to nie możliwe już teraz? Tyle jeszcze muszę przecież w sobie zmienić. Dziś? Nie jestem jeszcze wystarczająco doskonała. Jak mogę być szczęśliwa już dziś. Dziś! Tak. A więc skoro już jestem szczęśliwa to znaczy że nic nie muszę. Już nic tylko cieszyć się tym kim jestem i z tego co dzieje się wokół mnie bez p

Przejdźmy do konkretów

Piszę od jakiegoś czasu tego bloga adresując go do osób z podobnymi myślę problemami jak moje. Chyba trochę chcąc podzielić się sobą. W realnym życiu nie mam na to szans. Dzisiaj, po kilku miesiącach chciałabym podzielić się z wami tym co myślę o realnych szansach dla nas lękliwych społecznie na pokonanie lęku społecznego. Nie wiem do kogo tego posta zaadresować bo zdaję sobie sprawę jaki duży rozrzut na skali lęku społecznego przedstawia każdy z nas. I dla każdego jest to ogromny problem bez względu na to ile ma punktów w teście Liebowitza. Sama dawno tego testu nie robiłam:) Nie jestem żadnym ekspertem w dziedzinie lęków, ale mam doświadczenie w ich odczuwaniu (to żadna rekomendacja). Przejdę do rzeczy. Jeśli lęk przeszkadza wam w życiu towarzyskim to jest poważny problem. Pewnie nie jesteście z tego powodu szczęśliwi, ale jeśli lęk UNIEMOŻLIWIA ci normalne funkcjonowanie to jest bardzo poważny problem. W obu przypadkach masz dwa wyjścia: możesz funkcjonować tak jak do tej pory alb

W dżunglii samotności Beata Pawlikowska

W tej książce autorka przedstawia program walki z trującym sokiem z muchomora czyli naszymi negatywnymi przekonaniami o sobie. Oto on: 1. Uwierz w siebie i naucz się siebie lubić.Twoim najważniejszym zadaniem jest uwierzyć w to, ze można ciebie lubić już teraz, dokładnie takim jaki jesteś. Nic nie musisz w sobie zmieniać ani naprawiać, żeby ktoś mógł szczerze lubić ciebie i żebyś ty mógł siebie polubić. 2. Znajdź swoje prawdziwe ja. Twoje prawdziwe ja to ta część ciebie, która czuje i przeżywa emocje. Pytaj siebie: Co czuję? Czego chcę? O czym marzę? Co jest dla mnie ważne? 3. Przebacz 4. Przeglądaj się w lustrze. Spójrz w lustro i zastanów się co ty myślisz o sobie? Czy lubisz tę osobę na którą patrzysz. Co ci się w niej podoba. Uśmiechnij się do siebie. Spróbuj patrzeć na siebie w lustrze jak na kogoś, kogo kochasz. 5. Ćwicz z lustrem. Pewnego dnia kiedy spojrzysz w lustro zobaczysz w nim siebie. 6. Dbaj o siebie. Zdrowo się odżywiaj, dużo śpij, pij dużo wody niegazowanej

Głupie pytania

Ogarnia mnie dzika niemoc kiedy ktoś pyta "Consecutifa, dlaczego nic nie mówisz? Dlaczego się do nas nie odzywasz? Jesteś nieśmiała? Co, nie widać. Co mam odpowiedzieć? Mam osobowość lękową, odwaliło mi. Czuję złość, ale to tylko przykrywka, tak naprawdę jestem zestresowana bo ktoś zadał pytanie a ja nie mam gotowej odpowiedzi. Czerwienię się, robi mi się gorąco. Nie wiem. Znacie dobrą odpowiedź na tak postawione pytanie? Może powinnam powiedzieć: "Jestem skryta" albo "Jestem zamknięta w sobie". A wam ludzie zadają takie pytania?

Lenistwo

Śniadanie, telewizor, komputer, obiad, komputer, kolacja, może w międzyczasie wyjście do sklepu po chleb. Powiem wprost tak się nie da w nieskończoność. Nie pozwólmy by fobia zamknęła nas w domu. Brak pracy, znajomych, to wszystko spycha do wirtualnego świata. Bo nasze życie prywatne nie istnieje. Lęki mogą nas skutecznie odizolować od ludzi, od świata, ale zamknąć się w domu możemy tylko przez własne przyzwolenie, z własnej woli. Natężenie lęku każdy ma inne, być może w twoim przypadku jest tak, że trudno nawet wyjść do spożywczaka. Wiem jak to jest. Mnie zawsze najbardziej brakowało motywacji, skoro nie mam pracy, nie uczę się, nie mam pieniędzy, to po co wychodzić. Motywacja to kluczowy problem, ale sama pozwoliłam się wpędzić w taki zaułek. Myślę, że dobrze byłoby mimo zniechęcenia zająć się czymś, wykazać jakąkolwiek inicjatywę.Wiecie co można robić, choćby jogging 3 razy w tygodniu, pozostałe 2 dni można spacerować, można uprawiać rośliny, jeździć rowerem, sprzątać przez godzinę.

Problemy w pracy

 Co jest najtrudniejsze kiedy już uda się znaleźć zatrudnienie Na początku trzeba się wiele nauczyć, więc trzeba pytać. Dla mnie te słowa brzmią jak wyrok. Zupełnie jakby oznaczały, że mam podnieść górę i postawić ją w innym miejscu. Zupełnie nierealne i przeraża. Jak mam o cokolwiek zapytać kiedy żadne słowa nie przechodzą przez usta? Ledwo jestem z stanie wydusić z siebie odpowiedź. Mieliście problemy w pracy przez to, że nie byliście się w stanie o coś spytać, czegoś zrobić? To dziwne uczucie kiedy człowiek ponosi odpowiedzialność niezawinioną. Pomyślcie inaczej "To cud, że mam pracę, to cudownie, sam tego dokonałem, mały problem przy tym to nic. Nie ważne co przyniesie przyszłość teraz osiągnąłem sukces, jestem wielki". Cieszcie się ze swoich sukcesów. Zdobycie pracy to dla zdrowego sukces, a dla nas? Zastanówcie się czy jest się z czego cieszyć.

Czym jest samoocena i jak ją podnieść?

Obraz
Wraz z rozwojem kultury i języka ludzie wynaleźli tą szaloną ideę zwaną “samooceną”. Usiądź wygodnie, a ja opowiem ci czym jest samoocena, jak działa i jak ją podnieść Samoocena polega na tym, że: 1. Budujesz sobie przekonania na temat siebie, że masz jakieś cechy, na przykład “mam krzywe zęby”, czy “jestem optymistką”. 2. Następnie budujesz sobie w głowie definicje dobra i zła, czyli przekonania o tym co jest dobre a co złe. Uczysz się odróżniać dobre cechy od złych. Krzywe zęby = jestem brzydki = zła cecha. Jestem optymistką = dobra cecha. Takie równania pojawiają się w podświadomym procesie myślenia. 3. Wybiórczo oceniasz swoje cechy – jedne wyolbrzymiając, innych nie zauważając. Z tej subiektywnej, wybiórczej oceny powstaje tzw. samoocena. Czyli np. ktoś zauważa, że ma krzywe zęby i lekkiego garba. Stwierdzasz, że jest brzydki. Im więcej o tym myśli, tym gorzej się czuje i tylko nakręca negatywną pętlę niskiej samooceny. Tak bardzo się koncentruje na swoich krzywy

Półsłówka

Mam tendencję do odpowiadania półsłówkami, zwykle robię to cicho i bez przekonania. Inni ludzie najczęściej słyszą ode mnie "Aha, mhm, no". Szczególnie kiedy ktoś mnie zaskoczy. Ładny daję przykład kultury hm? W ogóle bardzo się denerwuję, kiedy ktoś nieoczekiwanie czegoś ode mnie chce. Czasem czuję w sobie taki ból, że mam ochotę krzyczeć: "Chcę do mamy" Uciekać do domu i schować się pod kołdrę, albo najlepiej przestac istnieć. Wtedy powtarzam sobie Consecutifa to tyyyyyyyyylko emocje. Też tak macie?

Jest ktoś kto cię nie ocenia...

W samym środku błędnego koła fobii znajduje się prawdopodobnie przesadny lęk przed odrzuceniem i i przeświadczenie o swoim niedostosowaniu społecznym. Każdy kto ma w domu pupila wie, że jedyną istotą która nigdy nie oceni negatywnie jest właśnie on. Niezależnie od tego jaki mamy stosunek do zwierząt, to jedno stanowi niepodważalny fakt. Czym to wytłumaczyć? Nie mają świadomości, rozumu. Mają coś znacznie cenniejszego, tak jak my zdolność do odczuwania świata wszystkimi zmysłami. To nas zbliża. Pies zawsze cieszy się na widok właściciela. Przy czym zupełnie nie ma znaczenie, że być może właśnie dziś jego pan ma źle ułożoną fryzurę, stracił pracę, źle się ubrał zawalił egzamin, zbłaźnił się na oczach innych. Co powiedziałaby na to bliska osoba? Czasami bardziej niż wesprzeć mogłaby zranić. Dlaczego dla psa wciąż jesteśmy tą samą najważniejszą osobą? Jak to jest, że ludzie tak łatwo oceniają po pozorach. Zwierzęta cenią nas za to, że jesteśmy, to wystarczy. Przy zwierzęciu zawsze czułam s

Brak zrozumienia

Czujecie się nierozumiani przez bliskich? Ja często się tak czułam. Nikt nie był w stanie zrozumieć, co przeżywam. Ciągle tylko wymagania i obowiązki. "Musisz się uczyć, musisz chodzić do szkoły, musisz pracować." Wiem, że muszę, ale dlaczego nikt nie zapyta w jaki sposób mam tego dokonać. Takie myśli pogłębiały uczucie pustki i samotności. Aż któregoś dnia nieoczekiwanie coś ważnego zrozumiałam. JA TEŻ nie rozumiem co czują inni. Jestem skupiona na swoich problemach. Jestem w stanie zrozumieć co czuje druga osoba mająca lęk. A co czuje ktoś kto ma łuszczycę albo jeździ na dializy. Może niektórzy z nas są bardziej empatyczni na cierpienie innych. Może ja mniej. Wydaje mi się, że żeby naprawdę komuś współczuć trzeba by przeżyć to co on. Darujmy innym, że nie rozumieją przecież oni nie wiedzą jak to jest.

Beata Pawlikowska "W dżungli miłości"

To pierwsza książka z gruntu "psychologicznych" którą miałam okazję przeczytać. Było to już kilka miesięcy temu. Powiem, że lektura zachęciła mnie do przeczytania kolejnych książek autorki jak i innej literatury dotyczącej jeż stricte problemu lęku. Możecie uznać, iż nie ma sensu rozwodzić się nad wywodami jakiegoś pseudopsychologa, ale powiem wam: najważniejsze aby takie pseudonaukowe dzieło miało w sobie potencjał by leczyć nasze słabości. Ta książka to znów dopiero początek drogi, ale potencjał by zmieniać myślenie ma. To, co dzisiaj po długim czasie od przeczytania rysuje się w mojej głowie jako wspomnienie powyższej lektury to jedno zdanie. "Nikt ani nic nie ma wpływu na to jak się czujesz, prócz ciebie samego. Stojąc w deszczu bez parasolki, możesz przeklinać na czym świat stoi, lub cieszyć się że nie ma suszy, ziemia będzie nawodniona, a rośliny mogą rosnąć. Mój lęk społeczny nie musi mieć wpływu na to, czy jestem szczęśliwa, czy nie". Pomocne w układaniu pri

Mam obsesję

Zaczęłam mieć obsesję na punkcie mojej kierowniczki, ilekroć ją tylko widzę wydaje mi się, że idzie właśnie do mnie by powiedzieć mi o swoich zastrzeżeniach na temat mojej pracy (delikatnie mówiąc), rzeczowo? Chce mnie po prostu ochrzanić. Jej sposób bycia budzi we mnie dystans i niepokój. A jednak te 8 godzin każdego dnia trzeba jakoś wytrzymać. Spróbuję ją jakoś odczarować. Wyobrażę ją sobie jak śpiewa pod prysznicem :). 

Na ścieżce Rozwoju Duchowego rywalizacja i osądy legną w gruzach

Obraz
Biedny, bogaty, najbogatszy. Brzydka, piękna, seksbomba. Kiepski, dobry, najlepszy. Każdy przymiotnik tworzy skalę od najmniejszego do największego określenia. Określając kogoś przymiotnikiem wciskasz go na swoją skalę w odpowiednie miejsce. Na drodze rozwoju duchowego odpuść sobie osądzanie i porównywanie ludzi, a gwarantuję że poczujesz ulgę. Kamil jest w miarę biedny, Franek jest bogaty, a Warren jest najbogatszy. ——————K———————F————————————W Tworzysz nierówność między ludźmi porównując ich do siebie. Porzuć przymiotniki określając ludzi, a wszyscy staną się równi. Zobaczysz wtedy, że to bardzo wygodny sposób postrzegania siebie i innych. Koniec rywalizacji. Koniec bycia lepszym lub gorszym. Koniec porównywania się. Koniec starania się być lepszym. Koniec wyścigu szczurów. Wszystko to legnie w gruzach gdy zdejmiesz z ludzi przymiotniki, które im przyklejasz na czoło. Kamil zarabia 1500zł miesięcznie. Franek jeździ ferrari. Warren jest na pierwszym miejscu najb

Widzicie czasem pozytywy?

"Aby zrozumieć funkcjonowanie osób lękliwych, warto skupić się na pozytywnych aspektach tej osobowości, bo przecież takie też istnieją. Częściej przestrzegają oni zasad moralnych i społecznych, co wskazuje związek lęku i poczucia winy. Dlatego nie zaparkują w niedozwolonym miejscu, mało prawdopodobne, że kogoś oszukają. Łatwiej okazują współczucie i wrażliwość na cierpienie innych. Nie krytykują. Są dobrze zorganizowani, co stanowi przydatną innym cechę. Są pomocni i można na nich liczyć. Wcześniej od innych dostrzegają potencjalne zagrożenia, ponieważ stale są przygotowani na to, że zdarzy się coś złego." Bibliografia: - H. McGrath, H. Edwards „ Trudne osobowości. Jak radzić sobie ze szkodliwymi zachowaniami innych oraz własnymi”, Wyd. REBIS, Poznań 2013 źródło: http://kobiecyporadnik.pl/kat,1026343,page,2,title,Osobowosc-lekowa-czyli-wszystko-pod-kontrola,wid,16179872,nasz_temat.html Ten krótki fragment zainspirował mnie do spojrzenia na siebie całośc

Fajna sytuacja ;)

Ostatnio miałam fajną sytuację, rozmawiają dwie osoby, jedna pyta drugiej: "Co wstydzisz się nowej koleżanki?" po czym chłopak odpowiada wskazując na mnie palcem "Chyba cię po****ło". Nie, nie zrobiłam się czerwona, nie poczułam wstydu, zrobiło mi się przykro. Wiecie, co myślę? To jakiś idiota, nawet jeśli mówił o mnie, nie zamierzam zaprzątać sobie nim swojej samooceny. Ale powiem wam, że nie wiem jak tego dokonałam i nie wiem czy umiałabym to powtórzyć. Budujmy swoją samoocenę aby w trudnej sytuacji nas nie zawiodła. Myślisz, że jesteś nudny - poczytaj na jakiś temat, wydaje ci się, że źle wyglądasz - kup sobie coś ładnego. Nie gwarantuję, że to zadziała, nie jestem ekspertem, ale ja spróbuję. Pamiętaj, że twoja ocena ZAWSZE będzie zbyt niska jak na to ile jesteś wart. Nie pozwólmy, aby nic z zewnątrz miało wpływ na to co myślimy o sobie.

Podnośnik samooceny – jesteś doskonały już teraz

Obraz
Zawsze, w każdej chwili, starasz się najlepiej jak możesz. Zrozum to, a Twoja samoocena wystrzeli w górę Nawet gdy się obijasz zamiast pisać magisterkę – robisz co możesz z tym poziomem motywacji, który masz. Nawet gdy podejmujesz złą decyzję – podejmujesz najlepszą jaką umiesz podjąć z tymi informacjami, które masz. Podjąłeś więc dobrą decyzję – najlepszą jaką mogłeś podjąć. Jasne, teraz patrząc wstecz myślisz, że byłeś głupi. A byłeś mądry, najmądrzejszy jaki mogłeś wtedy być. Bez sensu jest rozpamiętywanie tego i krytykowanie się za NAJLEPSZE CO MOGŁEŚ ZROBIĆ. Odpuść sobie Zaakceptuj Zrozum – jesteś doskonały. Lepszy już być nie możesz. Jasne, w przyszłości będziesz lepszy bo przecież się rozwijasz. Ale rozwijasz się w idealnym tempie – najszybciej jak tylko możesz. Na siłę oczekując od siebie więcej, niepotrzebnie się krytykujesz i odmawiasz sobie akceptacji siebie. Akceptując swoją doskonałość w każdym momencie swojego życia, płyniesz przez nie dużo przyjemn

Zaburzenia współistniejące

Fobii społecznej bardzo często towarzyszą inne schorzenia o tle nerwicowym. Polscy psychiatrzy szacują ten odsetek na 65%. Zespół The National Comorbidity Survey (NCS) badając w latach 90. amerykańskie społeczeństwo stwierdził u 80% chorych na fobię społeczną współwystępujące inne zaburzenia psychiczne. Badania prowadzone w Stanach Zjednoczonych wskazują na następujące zależności współwystępowania: Najczęściej pojawiającym się schorzeniem współistniejącym jest agorafobia – lęk przed przebywaniem na otwartej przestrzeni. Występuje on u 45% cierpiących na fobię społeczną. Ponieważ spożywanie alkoholu doraźnie zmniejsza odczucie lęku, chorzy na socjofobię są szczególnie narażeni na uzależnienie. 20% osób cierpiących na socjofobię popada w alkoholizm . Badania wskazują na podwyższone ryzyko samobójstwa u mężczyzn alkoholików, cierpiących jednocześnie na socjofobię. Również środki psychoaktywne mogą dawać chorym chwilowe poczucie odprężenia, ich nadużywanie zaobserwowano u 13 pr

Fobia społeczna - Taijin Kyofusho

Obraz
Fobia społeczna – Taijin kyofusho   Taijin kyofusho to dość specyficzne zaburzenie osobowości, które spotkać można jedynie w Japonii. Wygląda nieco jak fobia społeczna, ale jego kulturowe osadzenie czyni go bardzo charakterystycznym. Osoby, które cierpią na taijin kyofusho odczuwają lęk przed tym, że posiadają defekt fizyczny lub ułomność behawioralną, która może obrazić osoby znajdujące się w pobliżu . Efektem są znane nam z fobii społecznej zachowania – unikanie kontaktu z innymi, lęk przed byciem w sytuacji społecznej. Różnica polega tu na tym, że o ile w fobii społecznej chory boi się oceny ze strony innych i doświadczenia odrzucenia czy wyśmiania, o tyle przy taijin kyofusho chory obawia się nie oceny, ale tego, że sam może obrazić innych swoją osobą. Skąd się bierze Taijin Kyofusho?   Objawy te wynikają z norm kulturowych wywodzących się z Japonii, gdzie utrzymywanie kontaktu wzrokowego z drugą osobą uznawane jest za brak wrażliwości czy też oznakę agresji.

Nowy początek :)

Stworzyłam ten blog dwa lata temu z myślą o tym, by pomóc sobie i może także innym osobom, chciałam zwiększyć dostęp do terapii, która wydawała mi się lekiem na wszystko, jedynym skutecznym lekiem. Wierzyłam, że to sposób, aby zostawić lęki za sobą. Dziś także wierzę w siłę tej terapii, jestem niemal pewna, że ma ona pełny potencjał aby pomóc, ona może wyleczyć! Nie poddawajcie się :) Dla mnie był to jednak dopiero początek drogi. Nie wiem czy ta droga ma jakiś koniec. Może będziemy nią podążać zawsze. Prawdopodobnie w przyszłości wrócę do tej terapii, przygotowuję się do tego. Muszę dorosnąć. Długo się zastanawiałam czym jeszcze mogę się z wami podzielić i postanowiłam odnosić wpisy do własnej drogi, może poszukamy celu razem. Będą to po części moje przemyślenia, po części pomocne materiały. Innymi słowy wszystko o życiu z fobią i osobowością unikającą. Mam nadzieję znaleźć skuteczny lek na nasze dolegliwości, albo przynajmniej ułatwić wam poszukiwania. Nie rezygnujcie z terapii, nie