Fobia społeczna - Taijin Kyofusho
Fobia społeczna – Taijin kyofusho
Taijin kyofusho to dość specyficzne zaburzenie osobowości, które spotkać można jedynie w Japonii. Wygląda nieco jak fobia społeczna, ale jego kulturowe osadzenie czyni go bardzo charakterystycznym.
Osoby, które cierpią na taijin kyofusho odczuwają lęk przed tym, że posiadają defekt fizyczny lub ułomność behawioralną, która może obrazić osoby znajdujące się w pobliżu. Efektem są znane nam z fobii społecznej zachowania – unikanie kontaktu z innymi, lęk przed byciem w sytuacji społecznej. Różnica polega tu na tym, że o ile w fobii społecznej chory boi się oceny ze strony innych i doświadczenia odrzucenia czy wyśmiania, o tyle przy taijin kyofusho chory obawia się nie oceny, ale tego, że sam może obrazić innych swoją osobą.
Dzieciom wpajane jest, by utrzymywać wzrok z rozmówcą na wysokości jego szyi, ponieważ kontakt wzrokowy mógłby go urazić. Dziecko od małego uczone jest więc, by nie urazić nikogo swoim zachowaniem, a to z kolei pociąga za sobą szereg innych zachowań, tj.: kontrolowanie postawy swojego ciała, gestykulacji, a nawet mimiki twarzy. Człowiek skupia swoją uwagę na tym, by zaplanować każdy swój ruch, każde mrugnięcie oka – w takim przypadku każdy niekontrolowany odruch odbiera jako osobistą tragedię, porażkę, która oddziela go od bliskiego kontaktu z innymi ludźmi.
W efekcie występuje szereg objawów charakterystycznych dla naszej fobii społecznej m.in. odosobnienie i strach przez zażyłością z innymi.
Za najskuteczniejszą w leczeniu uważa się terapię Morita, która została stworzona w 1930 roku przez doktora Shoma Morita. Terapia ta porównywana jest do terapii poznawczo–behawioralnej.
źródło http://www.psychika.eu/fobia-spoleczna-taijin-kyofusho/#ixzz1u6AlZk7hOsoby, które cierpią na taijin kyofusho odczuwają lęk przed tym, że posiadają defekt fizyczny lub ułomność behawioralną, która może obrazić osoby znajdujące się w pobliżu. Efektem są znane nam z fobii społecznej zachowania – unikanie kontaktu z innymi, lęk przed byciem w sytuacji społecznej. Różnica polega tu na tym, że o ile w fobii społecznej chory boi się oceny ze strony innych i doświadczenia odrzucenia czy wyśmiania, o tyle przy taijin kyofusho chory obawia się nie oceny, ale tego, że sam może obrazić innych swoją osobą.
Skąd się bierze Taijin Kyofusho?
Objawy te wynikają z norm kulturowych wywodzących się z Japonii, gdzie utrzymywanie kontaktu wzrokowego z drugą osobą uznawane jest za brak wrażliwości czy też oznakę agresji.
Dzieciom wpajane jest, by utrzymywać wzrok z rozmówcą na wysokości jego szyi, ponieważ kontakt wzrokowy mógłby go urazić. Dziecko od małego uczone jest więc, by nie urazić nikogo swoim zachowaniem, a to z kolei pociąga za sobą szereg innych zachowań, tj.: kontrolowanie postawy swojego ciała, gestykulacji, a nawet mimiki twarzy. Człowiek skupia swoją uwagę na tym, by zaplanować każdy swój ruch, każde mrugnięcie oka – w takim przypadku każdy niekontrolowany odruch odbiera jako osobistą tragedię, porażkę, która oddziela go od bliskiego kontaktu z innymi ludźmi.
W efekcie występuje szereg objawów charakterystycznych dla naszej fobii społecznej m.in. odosobnienie i strach przez zażyłością z innymi.
Jak leczyć Taijin Kyofusho?
Najlepsze rezultaty przynosi psychoterapia.
Za najskuteczniejszą w leczeniu uważa się terapię Morita, która została stworzona w 1930 roku przez doktora Shoma Morita. Terapia ta porównywana jest do terapii poznawczo–behawioralnej.
Zaburzenia lękowe mogą mieć wiele przyczyn, nie mniejsze znaczenie mają także czynniki kulturowe. Widać to doskonale na przykładzie taijin kyofusho, jak ścisły ta jednostka chorobowa ma związek z kulturą Japonii. Myślę, że z naszą fobią społeczną wcale nie jest inaczej. Dzisiejszy świat dąży do pozornej doskonałości, a my z tego biegu przynajmniej psychicznie wypadamy. Nie musimy szukać w sobie doskonałości. Powinniśmy pamiętać, że mamy prawo w każdej sytuacji być po prostu sobą. Każdy z nas jest inny, nie ma w tym nic nieodpowiedniego. Nie musimy się ciągle starać i zmieniać, ciągle dostosowywać do wymyślonych przez innych ludzi norm. Tak jak jest, jest zupełnie dobrze, nie szukajmy w sobie na siłę ułomności. Pomyśl, gdybyś żył w innym miejscu lub czasie ideał do którego chcesz dążyć byłby całkiem inny, warto? Świat też ma prawo się mylić. Nie zmuszaj się do ponoszenia za to odpowiedzialności. Teraz jesteś naprawdę fajny. Możesz siebie polubić. Nie musisz także nic w sobie zmieniać, aby stać się dla innych wartościowym rozmówcą. Piękno tkwi w odmienności. W każdym z nas tkwi wyjątkowy potencjał. Nie wiem tylko jeszcze jak to przekonanie przełożyć na czyny.
Dzięki za poruszenie ważnego tematu
OdpowiedzUsuń