Beata Pawlikowska "W dżungli miłości"

To pierwsza książka z gruntu "psychologicznych" którą miałam okazję przeczytać. Było to już kilka miesięcy temu. Powiem, że lektura zachęciła mnie do przeczytania kolejnych książek autorki jak i innej literatury dotyczącej jeż stricte problemu lęku. Możecie uznać, iż nie ma sensu rozwodzić się nad wywodami jakiegoś pseudopsychologa, ale powiem wam: najważniejsze aby takie pseudonaukowe dzieło miało w sobie potencjał by leczyć nasze słabości. Ta książka to znów dopiero początek drogi, ale potencjał by zmieniać myślenie ma. To, co dzisiaj po długim czasie od przeczytania rysuje się w mojej głowie jako wspomnienie powyższej lektury to jedno zdanie. "Nikt ani nic nie ma wpływu na to jak się czujesz, prócz ciebie samego. Stojąc w deszczu bez parasolki, możesz przeklinać na czym świat stoi, lub cieszyć się że nie ma suszy, ziemia będzie nawodniona, a rośliny mogą rosnąć. Mój lęk społeczny nie musi mieć wpływu na to, czy jestem szczęśliwa, czy nie". Pomocne w układaniu priorytetów. Do mnie dotarło. Autorka ma bogate doświadczenie życiowe. Zamierzam przyjrzeć się bliżej literaturze poświęconej problemom lęku, recenzję będą umieszczane na blogu. Jeśli trafię na ciekawą pozycję dowiecie się tego pierwsi.

Do przeczytania:
"W dżungli samotności" B.Pawlikowska
"Lęk społeczny" M. Leary i R.M. Kowalski

Komentarze